Golden Rose to marka, którą bardzo lubię, a jej pomadki w kredce zachwyciły mnie równie mocno, jak kultowe już matowe pomadki w płynie. Nie jestem osamotniona w moich odczuciach, ponieważ firma od lat nieustannie zyskuje na popularności. Jeżeli jeszcze nie miałaś okazji przetestować metalików od Golden Rose, koniecznie przeczytaj ten artykuł, a może moja opinia pomoże ci w wyborze swojej ulubionej pomadki.
Golden Rose – królowa intensywnych pigmentów
Golden Rose słynie z bogatego portfolio produktowego i szerokiej gamy kolorystycznej. Kosmetyki sygnowane logo tej marki wyróżniają się na tle innych nie tylko wysoką jakością i trwałością, ale również przystępną ceną i łatwą dostępnością. Pigmentacja nie ma sobie równych i nie są to puste słowa – naprawdę to aż niebywałe, jak wiele można uzyskać z odpowiedniej kombinacji pigmentów. Soczyste barwy, odcienie nude, drapieżne kolory, efektowne wykończenie – różnorodność w ofercie może przyprawić o zawrót głowy. Efekt? Perfekcyjnie podkreślone usta, które są punktem kulminacyjnym w makijażu i trudno od nich oderwać wzrok.
W tych czasach, kiedy coraz częściej zwracamy uwagę na skład kosmetyków, Golden Rose zadbała o to, aby jej produkty również miały dobre składy – wszystkie kosmetyki firmowane tą marką nie zawierają parabenów. Nie znajdziemy tutaj również kontrowersyjnego formaldehydu, toulenu i dbp. Formuła matowych pomadek została wzbogacona o olej z awokado, natomiast metaliczna wersja pomadek w kredce zawiera masło shea i witaminę E. Dzięki temu mogą z nich korzystać osoby ze skórą wrażliwą i skłonną do alergii. To duży plus dla marki, bo często zdarza się tak, że alergicy są zmuszeni zrezygnować z kolorowych kosmetyków, aby nie pogorszyć kondycji swojej skóry.
Pomadki w kredce Golden Rose Metals Matte Metallic – moje wrażenia
Jeżeli dobrze pamiętam to właśnie od tej marki rozpoczęłam swoją przygodę z pomadkami w płynie o matowym wykończeniu. Byłam tak zadowolona z efektu i przyjemnej aplikacji, że na matach nie poprzestałam i tym razem skusiłam się na pomadki w kredce, które dają metaliczny, lśniący efekt w makijażu ust.
Muszę przyznać, że wcześniej unikałam pomadek w kredce – nie byłam przekonana o ich trwałości i wydawało mi się, że aplikacja kredki może być trudniejsza niż klasycznej pomadki. Sądziłam również, że metaliczne wykończenie, jakie dają pomadki do ust Golden Rose Metals Matte Metalic, nie będzie do mnie pasowało. Jakie było moje zaskoczenie, gdy pierwszy raz pociągnęłam usta metaliczną kredką tej marki. Spodziewałam się lśniącego efektu, podobnego do tego, jaki dają metaliczne błyszczki. Jednak tutaj uzyskujemy matowy wygląd ust z metalicznym połyskiem. Pomadka zawiera pigmenty, które bardzo ładnie odbijają światło, a efekt nie wygląda tanio tylko tajemniczo i subtelnie. Kolejnym zaskoczeniem była trwałość metalicznej pomadki. Okazało się, że jest bardzo podobna do swojej starszej siostry – matowej pomadki z serii Longstay Liquid Matte.
W ciągu dnia kolor dobrze trzymał się ust, po jedzeniu wymagał tylko delikatnych poprawek, ale nawet bez nich pomadka nadal ładnie się prezentowała, ponieważ ścierała się naturalnie i równomiernie. Subtelny, metaliczny połysk cały czas był widoczny.
Formuła jest kremowa, a dzięki obecności masła shea zapewnia nie tylko wygodną aplikację, ale również długotrwałe nawilżenie. Pomadka nie tylko koloruje usta, ale także je pielęgnuje i dba o to, aby nie były wysuszone. Mimo że kredka jest gruba, to łatwo zachować precyzję, co jest dla mnie dodatkowym plusem, bo właśnie tego braku dokładności w przypadku kredek najbardziej się obawiałam.
Kolekcja metalicznych pomadek Golden Rose składa się z 10 odcieni – do moich ulubionych należy nr 04, który wpada w tonację brązów i rudości. Lubię też kolor 05 i 07 – oba mają w sobie akcenty malinowe, z tym, że 05 to delikatniejsza wersja na co dzień, a 07 na wieczorne wyjścia do klubu. Kredka jest wydajna i starczy na bardzo długo.
Jak używać metalicznej pomadki w kredce?
Pamiętaj, że piękne usta to nie tylko dobrze dobrany kolor i idealnie wyrysowany kontur ust. Równie ważna jest pielęgnacja, bo to właśnie dzięki niej twoje usta będę znakomicie prezentowały się w każdym kolorze.
Jeżeli masz tendencję do suchych skórek, włącz do swojej rutyny pielęgnacyjnej peelingowanie ust. To najprostszy sposób, aby ich powierzchnia była gładka, miękka i elastyczna. Oprócz peelingu miej zawsze przy sobie pomadkę lub balsam nawilżający – najlepiej z dodatkiem naturalnych olejów, wosku pszczelego i masła kakaowego. Pomadka ochronna to przyjaciel twoich ust – chroni, nawilża, natłuszcza i przygotowuje usta na soczysty kolor pomadek.
Metaliczną pomadkę w kredce nakładam rozpoczynając od wyrysowania konturu ust. Następnie wypełniam usta kolorem. Tutaj czasami posługuję się wąskim pędzelkiem, jeżeli chcę uzyskać bardziej naturalny efekt pomalowanych ust. Pędzelek wyklucza nałożenie zbyt dużej ilość pomadki. Dlatego chętnie z niego korzystam. Często też rozprowadzam pomadkę, wklepując ją opuszkami palców.
Mam jeszcze jeden sposób na pomadki metaliczne od Golden Rose – zauważyłam, że bardzo dobrze współgrają z innymi szminkami i mogą być doskonałym uzupełnieniem looku, jeżeli potrzebujemy uzyskać efekt bardziej glamour. Nakładam odrobinę metalicznej pomadki na zwykłą lub matową pomadkę – palcem lub pędzelkiem wklepuję niewielką ilość produktu na środek ust, uzyskując tym samym wrażenie trójwymiaru.
Matowe usta z metalicznym połyskiem? Może już miałaś okazję testować pomadki Golden Rose Metals Matte Metalic? Daj znać w komentarzu, jakie były twoje pierwsze odczucia.
Brak Komentarzy